film w reżyserii Anny Markowskiej i Jacka Chamota
Rozbijając mrok opowiada o obiektach przestrzennych i o tworzących je – także na naszych oczach – artystce, Annie Szpakowskiej-Kujawskiej. Przybliża przede wszystkim dzieła z ostatnich kilku lat tej niezwykle aktywnej twórczyni, seniorki wrocławskiej sceny artystycznej. Obiekty tworzone są w języku na pograniczu figuracji i abstrakcji. Odnoszą się do różnych przeżyć i doświadczeń, związanych zarówno z obserwacją potocznej codzienności, jak i z wydarzeniami o charakterze globalnym (pandemia, wojna). Głos Szpakowskiej-Kujawskiej odczytać można z jednej strony jako wdzięczność wobec bioróżnorodności świata oraz zafascynowanie jego rozmaitymi kulturami, z drugiej – jako wyraz empatii wobec tego, co jest bezmyślnie niszczone i zbyt pośpiesznie uznane za nieważne i bezużyteczne. Wątki radosne przenikają się ze zdziwieniem, przerażeniem, a także z innymi trudnymi do doprecyzowania uczuciami. Choć obiekty nie są ilustracjami, to walory wizualne kolorów, linii rytmicznych i figur są na tyle intensywne, że zmieniają postrzeganie rzeczywistości.
Z tych powodów obiekty artystki potraktowane zostały w filmie jak żywe i sprawcze istoty. Przebywanie w ich towarzystwie powoduje, że widz – zaproszony do dialogu – reaguje w różny sposób na obecność dzieła. Zmieniając nawykowe zachowania modyfikuje percepcję świata i życiową sytuację. W filmie występują widzowie dzieł sztuki, którzy na naszych oczach stają się ich uczestnikami. Eugeniusz Sadziński, kolekcjoner i miłośnik twórczości Szpakowskiej-Kujawskiej potrzebuje dzieł Szpakowskiej-Kujawskiej by poczuć, że nie musi się spełniać jedynie w wyznaczonych odgórnie rolach i scenariuszach. Shivie Salehi dzieło artystki po prostu poszerza przestrzeń życiową. Ale nie tylko jej samej – w jej domu na sztukę Szpakowskiej-Kujawskiej żywo reagują także domowe zwierzęta. Z kolei tancerze Fernando Torres i Katarzyna Sobiszewska na intensywną obecność obiektu przestrzennego artystki odpowiedzieli ruchem ciała. Zasugerowali tym samym, iż dzieło sztuki może uczyć spontaniczności, nawiązywania relacji i reagowania na świat całym sobą, a nie jedynie intelektem. Ala Savaschevich, artystka, zareagowała troską i opiekuńczością. Przygotowała dla jednego z obiektów miękki futerał. Okrycie dzieła to jednak nie tylko gest troski, ale także gra z widzialnością, bo – jakby zapewne powiedział z tej okazji Mały Książę – „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.
Osobny wątek filmu dotyczy powstania powiększonej repliki Skrzydlaka miejskiego na zamówienie Subiektywnej Instytucji Kultury 66P. Zmiana skali niewielkiego i bajecznie kolorowego trzydziestocentymetrowego obiektu przestrzennego z polichromowanych kawałków drewna w czterometrową rzeźbę z metalu i żywicy wymagała kilku miesięcy pracy. Wykonali ją wrocławscy artyści Jerzy Kosałka i Tomasz Opania, starając się wiernie oddać zamysł autorski. Pomocą okazał się nadzór Anny Szpakowskiej-Kujawskiej nad wszystkimi etapami powstawania dzieła, a ostatecznie także zapoczątkowanie jego malowania czyli wyposażenia w unikatowe gesty pędzla artystki.

Kilkumiesięczny okres powstawania dzieła w wiejskiej, plenerowej pracowni Opani w Michałowicach – od spawania metalowego trzonu do polichromii – zakończył się w maju 2022. Ostatecznie pogodny i roześmiany skrzydlak stanął na niewielkim placyku przy ulicy Księcia Witolda. Pojawił się w przestrzeni Wrocławia by cieszyć oko, zaskakiwać i dzielić się dobrymi wibracjami. Zdaje się lekko unosić, epatując swoją niefrasobliwą barwnością, miejskim szykiem oraz promieniując spontaniczną radością.
reżyseria: Anna Markowska, Jacek Chamot
współpraca reżyserska: Łukasz Kujawski
scenariusz: Anna Markowska
zdjęcia: Jacek Chamot, Łukasz Kujawski
montaż: Jacek Chamot
muzyka: Michał Puchała
oprawa świetlna performance’u Fernando Torresa Pinedy: Daniel “Qman” Kuźma
produkcja: 66P Subiektywna Instytucja Kultury
© 66P, Wrocław 2022
występują: Anna Szpakowska-Kujawska i w kolejności alfabetycznej: Jerzy Kosałka, Tomasz Opania, Eugeniusz Sadziński, Shiva Salehi, Ala Savaschevich, Katarzyna Sobiszewska, Fernando Torres Pineda oraz kot Misha